Pierwsza Wioska Cyfrowych Nomadów – Madera

Praca zdalna nie jest niczym nowym, szczególnie w branży IT. Samo pojęcie cyfrowych nomadów również nie pochodzi z zeszłego roku, a oznacza ludzi łączących pracę zawodową, wykonywaną zdalnie, z podróżowaniem po całym świecie. Z reguły nomadzi – zwani w języku polskim również koczownikami, wędrowcami – jako jednostki nie mające stałego miejsca zamieszkania, nie trzymają się jednej lokacji zbyt długo i przenoszą się regularnie. Nie inaczej jest z Cyfrowymi Nomadami, z tą różnicą, że nie trudnią się wypasem zwierząt a często hodowlą bugów na wysokobiałkowym kodzie tudzież polowaniem na kadry fotograficzne i inspiracje do grafiki.

Pomijając humorystyczny kontekst, właśnie z dniem dzisiejszym, ruszył projekt Madeira Digital Nomads w miasteczku Ponta do Sol na Maderze, zachęcający właśnie cyfrowych nomadów do „osiedlania” się w tamtym rejonie. Powstała wioska, dedykowana właśnie tej grupie społecznej. Dostaniemy tam bezpłatnie miejsce do pracy – typowe stanowisko coworkingowe krzesło + biuro – w Centrum Kulturalnym John Dos Passos, darmowe WiFi oraz dostęp do grupy na Slacku, do pracy zespołowej. Wszystko w godzinach 8:00 do 22:00. Cały program pilotażowy, utworzony we współpracy rządu regionalnego oraz firmy Startup Madeira, ma potrwać do końca czerwca 2021 roku.

Jak stwierdził konsultant tego przedsięwzięcia Gonçalo Hall, cyfrowi nomadzi, szukają nie tylko miejsc, ale i społeczności, z którymi mogą obcować – tu pan Gonçalo trafił w dziesiątkę, bo same wyprawy nie są wyłącznie podyktowane chęcią zobaczenia szczytu czy morza, ale poznania lokalnej kultury, szukania nowych rzeczy i środowiska w swoim życiu. Aby bariera komunikacyjno-kulturowa nie była tu problemem, zapowiedziano również utworzenie stanowiska „local community leader”, który ma pomagać w kontakcie z ludnością lokalną, pomagać w aklimatyzacji czy znalezieniu lokum.

Zapisało się już ponad 3,000 osób, a że Ponta do Sol, może przyjąć 100 nomadów – którzy zobowiążą się do pozostania na min. miesiąc – na raz, kolejka jest dość spora. Organizatorzy weszli dodatkowo w porozumienie z lokalną bazą noclegową i uczestnicy programu mogą liczyć na rabaty w lokalnych hotelach i pensjonatach, a nawet wypożyczalniach samochodów.

Ach ta Madera

Brzmi ciekawie? Dla mnie tak, szczególnie, że Portugalia jest członkiem UE, a Madera oferuje piękną okolicę i klimat, to wieczna wiosna, skaliste wybrzeża i wszem ogarniający spokój, a miejscowi są przyjaźni i pomocni dla przybyszów. Czy są minusy? Oczywiście, jak wszystko na tym świecie i Madera ma swoje plusy i minusy – jednym nich jest fakt, że nie ma tak by 100% społeczności znała język angielski – swoją drogą „nawet” w Polsce tak dobrze nie jest, do tego drogi na Maderze, mogą przyprawić o ból głowy i zwarcie ściśnięte pośladki podczas jazdy – wzniesienia typu 35% nie są tam niczym nadzwyczajnym, drogi nad urwiskami skalnymi również – ogólnie, jest to jedna z bardziej wymagających infrastruktur drogowych z krajów europejskich.

Miasteczko Ponta do Sol leży w południowo-centralnym wybrzeżu wyspy, 17km od Vargem, 23km od Sao Vicente i 37km od Santa Cruz – liczy 8,200 mieszkańców, przez co nie jest to niewielka wieś, ani zatłoczona aglomeracja. Sam program powstał jako idea pomocy dla lokalnej gospodarki, mająca na celu wsparcie drobnych przedsiębiorstw w regionie, które przez aktualną sytuacje epidemiologiczną popadają w ruinę. Moim zdaniem, to dobry przykład symbiozy między lokalnymi mikrofrimami a turystami i samymi nomadami, którzy – choć z definicji, nie grzeją w jednym miejscu długo – stają się częścią społeczności lokalnej, i jestem pewien, że część z nich, zostanie na Maderze dłużej niż kilka tygodni.

Biorąc pod uwagę, że dziś 1 lutego, a w momencie pisania tego artykułu, w Ponta do Sol jest blisko 20°C – aż chciało by się spakować manatki

To jak? Piszecie się? 😉
Napiszcie w komentarzach, co sądzicie o takich inicjatywach.

Źródła